Prowadź mnie. Nie chcę nic więcej mówić Boże bo TY wiesz a ja nie umiem tego powiedzieć. ....
   
Czasami silimy się na splendor. Wydaje nam się, że jak będziemy dużo mówić albo do każdego się uśmiechać (choć przez zęby) to będziemy lubiani, szanowani, oczekiwani na spotkaniach. Czy przez to wzrośnie nasza samoocena? Nie wiem. Być może. Bywa, że stosujemy różnego rodzaju zabiegi żeby się podobać. Źle jeśli gdzieś w tym wszystkim oddalamy się od siebie samych, nie potrafimy docenić tego jacy jesteśmy albo co zostało nam dane. Bo wtedy te wszystkie zabiegi przynoszą inny od zamierzonego skutek. Nie jesteśmy szczęśliwi bo nie jesteśmy prawdziwi. Udajemy szczęście i smutniejemy....To tylko pewne przemyślenia, które się pojawiają w świecie, gdzie dominujacą  staje się kultura  "Jest ok".....

Pan Bóg chce Ciebie. nie musisz niczego udawać ani udowadniać. Nie oddalaj się od Niego w sytuacjach powodzenia, sukcesu, radości. Nie rób tego kiedy jest źle... On jest przy Tobie ...Nawet jeśli przestałeś się podobać samemu sobie, kiedy z czymś walczysz, kiedy niedomagasz, kiedy zwyciężasz i jesteś szczęśliwy. Po prostu.
Pozwól Mu na to.
     

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Panie nasz, który włosy masz jak len i przechadzasz się po niebie...