Wniebowzięcie Maryi Panny określamy jako dogmat objawiony przez Boga: Niepokalana Matka Boga, Maryja, zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały Niebieskiej.
Dogmat ogłoszony przez Kościół Katolicki 1 listopada 1950 r. 
"Maryja zachęca nas do kroczenia przez życie z twarzą zwróconą ku niebu. Wzywa nas nieustannie, by już tutaj żyć życiem nieba i oswajać się z tym światem, który jest zarazem tak bliski i tak daleki od nas. Tak bliski, gdyż jest w nas, tak daleki, ponieważ o nim ciągle zapominamy i tak słabo rozumiemy.
W Maryi, dzięki Jej całkowitemu otwarciu na Boga i Jego łaskę, najpełniej rozwinęły się wiara, nadzieja, miłość. Wpatrując się w ikonę Wniebowzięcia, warto jest zadać sobie pytanie jakie miejsce te właśnie cnoty wiary, nadziei, miłości zajmują miejsce w moim własnym życiu, tu i teraz, w całym bogactwie doświadczanych przeżyć i wydarzeń. Jakie miejsce zajmują w moim osobistym stosunku do siebie samego, do mojego ciała i duszy, do otaczających mnie ludzi, do Kościoła i do Boga. Na ile staramy się, aby dary Ducha Świętego jakie otrzymaliśmy i otrzymujemy owocowały w codziennym życiu.
/https://wf4.xcdn.pl/files/11/08/15/394784_LOURDES150308_HP340_83.jpg/
Nieraz kilkakrotnie w ciągu dnia odmawiając Modlitwę Pańską, mówimy „bądź wola Twoja”. Maryja poszukująca i wypełniająca wolę Boga, stała się żywym Fiat, przyjmującym w wierze i miłości to wszystko, co Bóg przygotował dla tej pokornej Służebnicy. W naszym przypadku, najczęściej ta modlitwa zaczyna się i kończy na słowach. Trudno jest nam zawierzyć siebie i swoją doczesność Stwórcy i Zbawicielowi. Jeśli nawet, pod natchnieniem Ducha, przychodzi nam na myśl, aby jednak spróbować, zaryzykować i zacząć wypełniać wolę Boga, to obawiamy się osądu ludzkiego, śmieszności, wyobcowania i potencjalnych trudności. Zaproszenie do podjęcia wysiłku wiary, a w ślad za nim dojścia do ostatecznego zwycięstwa odrzucamy lub odsuwamy na później, oczekując na jakiś bliżej nieokreślony i lepszy czas. Nasza wiara nie karmi się, lub czyni to w niewielkim stopniu, słuchaniem i rozważaniem Słowa Bożego. Wciąż grozi nam, że w przeżywanej wierze bardziej szukamy siebie samych niż Boga. Dlatego tak trudno jest nam Go poznawać, wypełniać Jego oczekiwania, pokładać w Nim nadzieję i kochać tą miłością do jakiej jesteśmy wezwani. Jakże inaczej w świetle tych trzech głównych cnót rozbrzmiewają słowa błogosławieństw Chrystusa skierowane do każdego z nas. Taka ikoną życia pełnią błogosławieństw jest Maryja."......
Fragment tekstu autorstwa Barbary Karpińskiej, zamieszczony na https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/wniebowzieta_kuniebu.html


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Panie nasz, który włosy masz jak len i przechadzasz się po niebie...