Nic nie wiedzieć (ks. J. Twardowski)

Być ko­cha­nym i jesz­cze nic nie wie­dzieć o tym
sta­le jed­ną her­ba­tę usta­wiać na sto­le
mie­szać jed­ną ły­żecz­ką
ku­pić je­den bi­let
sa­me­mu od­wie­dzać w ZOO gru­bo­skór­ne sło­nie
po­cie­szać się że za­jąc bie­ga po­je­dyn­czo
że cza­sem na­rze­czo­ny ca­łu­je jak ryba
tym­cza­sem ten co ko­cha pro­sto z nie­ba idzie
bia­łe kwia­ty po­zio­mek nie­sie w głę­bi lasu
droz­da bo­rów­ki koź­la­ki życz­li­we
ty­mia­nek co po­dob­ny wciąż do ma­cie­rzan­ki
ci­szę któ­ra na­wet każ­dy grzech po­pra­wia
stwo­rzył do­oko­ła pięć mi­liar­dów lu­dzi
i sta­le jed­ne­go szu­ka aby z nim się spo­tkać
być ko­cha­nym i jesz­cze nic nie wie­dzieć o tym
żeby było do twa­rzy za­sy­pu­je śnie­giem
sta­ra się o cho­in­kę niby od ni­ko­go
mówi że trze­ba odejść żeby nie prze­mi­nąć
za­pra­sza na spo­tka­nie pra­wie po kry­jo­mu
nad wodę w noc je­sien­ną gdzie cie­plej niż w polu
i ope­ra żab swoj­skich nie­wiel­ka lecz pięk­na
i księ­życ przy­pad­ko­wy co nie wie co bę­dzie
prócz jed­ne­go że ni­g­dy nie po­wta­rza się szczę­ście
być ko­cha­nym i jesz­cze nic nie wie­dzieć o tym
lecz sa­mot­ność to ku­zyn­ka naj­bliż­sza mi­ło­ści
a mi­łość wciąż za duża by całą ją wi­dzieć
i już nie wiesz do koń­ca bo wszyst­ko jest obok
a śmier­ci ni­g­dy nie moż­na uwie­rzyć


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Panie nasz, który włosy masz jak len i przechadzasz się po niebie...

Cały świat niech pozna Cię!